Nick Cave zapuscil wąsy i wywoluje duchy.
A, w sumie - co w tym dziwnego. Cave to Cave.
W ten sposób on i the Bad Seeds promują najnowszy album "Dig Lazarus, Dig". Jak tlumaczy wąsaty Nick, w tytulowym utworze chodzi o Lazarza z Betanii, ktorego wskrzesil Chrystus. Nick zachodzil w glowe, bedac dzieckiem siedzacym w kosciele, jak kiepsko musial czuc sie Lazarz, kiedy okrutnie wywleczono go z raju.
Kto sie nad tym nie zastanawial?
Dodajmy tylko, ze pan brodaty to Warren Ellis (nie ten Warren Ellis od Pajaka Jeruzalem, tylko muzyk Bad Seedsow). Warren Ellis - jak ktos skomentowal na jutubowym forum - nadaje sie idealnie do tego, zeby siedziec pod Starbucksem i zebrac o drobne.
A ponizej kilka pozostalych filmikow z nickowego seansu. Genialne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz